Sony musi zapłacić polskim artystom ponad milion zł opłat reprograficznych

Sony musi zapłacić polskim artystom ponad milion zł opłat reprograficznych

Po jedenastu latach proces jaki Stowarzyszenie Artystów Wykonawców (SAWP) wytoczył koncernowi Sony doczekał się rozstrzygnięcia, chociaż wyrok warszawskiego sądu jest nieprawomocny – informuje serwis Wyborcza.pl . Stowarzyszenie zarzuciło Sony błędne naliczenie opłat oraz odprowadzanie opłat od cen urządzeń i nośników netto zamiast od wartości brutto, czyli od kwoty sprzedaży.

Sąd zasądził od Sony kwotę ponad 570 tys. zł na rzecz SAWP wraz z odsetkami za opóźnienie z wypłatami od połowy kwietnia 2012 r. Razem producent sprzętu musi zapłacić artystom około 1,2 mln zł. Zdaniem prawników precedensowe rozstrzygnięcie sądu ma szersze znaczenie, bo odnosi się nie tylko do artystów wykonawców, ale też do twórców utworów reprezentowanych przez ZAiKS.

SAWP zebrane pieniądze – jako tantiemy – wypłaca pieniądze artystom nie tylko, gdy wykonywany przez nich utwór jest później nadawany w mediach czy odtwarzany w radiu/TV czy w lokalach usługowych. Pobiera też opłaty od tzw. czystych nośników na rzecz wszystkich wykonawców, czyli opłatę reprograficzną.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wydało rozporządzenie do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 r. w którym jako nośniki znajdują się m.in. magnetofony, nagrywarki komputerowe i odtwarzacze MP3, kasety, płyty, dyski twarde, karty pamięci i pendrive’y z określoną procentową wysokością opłaty od ceny takiego urządzenia/nośnika. Ministerialny wykaz nie uwzględnia jednak m.in. smartfonów, o których dodanie od  lat toczy się bój między twórcami i artystami a producentami urządzeń.

SAWP zarzuciło Sony wieloletnie zaniżanie opłaty poprzez pominięcie części urządzeń, od których naliczana jest kwota. Jak dowodziło SAWP ministerialny katalog sprzętów objętych opłatą nie jest zamknięty, bo ustawa mówi o „magnetofonach, magnetowidach i innych podobnych urządzeniach”, czyli takie sformułowanie obejmuje także komputery oraz smartfony. Sąd powołał biegłego, który stwierdził, że komputer stacjonarny, przenośny (notebook) i połączenie komputera z telefonem (smartfon) umożliwiają kopiowanie artystycznych wykonań utworów dla własnych potrzeb.

–  To przełomowy wyrok, jeśli chodzi o kwestię tzw. czystych nośników, ponieważ kończy spór dotyczący tego, czy listę urządzeń objętych opłatami w rozporządzeniu traktować jako wykaz otwarty czy zamknięty i co ze smartfonami, skoro nie ma tam o nich wprost mowy –  komentuje dla „Gazety Wyborczej” radca prawny Michał Błeszyński, specjalista w zakresie prawa własności intelektualnej z Kancelarii Błeszyński i Partnerzy.

Źródło https://wyborcza.pl