Organizacje apelują o zaniechanie prac nad tzw. ustawą wolnościową, która dubluje europejskie przepisy

Organizacje apelują o zaniechanie prac nad tzw. ustawą wolnościową, która dubluje europejskie przepisy

Osiem organizacji branżowych w liście otwartym do ministra sprawiedliwości postuluje zaniechanie prac nad projektem ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych. Autorzy listu podkreślają, że przedmiot ustawy pokrywa się z projektem unijnego rozporządzenia Akt o usługach cyfrowych (AUC). W UE trwają już prace z udziałem przedstawicieli polskiego rządu. Ustawa ma też wprowadzić nowego regulatora – Radę Wolności Słowa – którego kompetencje będą pokrywać się np. z kompetencjami KRRiTv.

List otwarty w sprawie ustawy, która jest pomysłem Ministerstwa Sprawiedliwości podpisali reprezentanci Izby Wydawców Prasy, Business Centre Club, Cyfrowej Polski, IAA Polska, IAB Polska, Konfederacji Lewiatan, Krajowej Izba Gospodarczej oraz Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.

W myśl projektu powoływana przez Sejm (większością 3/5 głosów) Rada Wolności Słowa ma rozpatrywać reklamacje użytkowników na ich treści usunięte przez serwisy społecznościowe. Rada miałoby prawo nakładać na serwisy społecznościowe kary administracyjne w wysokości do 50 mln zł.

Sygnatariusze listu zwracają uwagę, że w przypadku uchwalenia AUC, ustawa wolnościowa będzie i tak musiała zostać uchylona. – Spowoduje to niepotrzebny bałagan prawny i koszty ponoszone przez podmioty z branży internetowej, które będą musiały się dostosowywać do obu tych aktów prawnych – tłumaczy cytowany w komunikacie Xawery Konarski, starszy partner kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Organizacje wytykają projektowi, że nie precyzuje pojęcia „treści o charakterze bezprawnym” i pod tym mianem obejmuje zarówno dezinformację, jak i naruszenie dobrych obyczajów. Zdaniem sygnatariuszy listu tak sformułowane prawo może sprawić, że zwiększy się skala rozpowszechniania w polskim internecie treści szkodliwych.

Wątpliwości organizacji podpisanych pod listem otwartym  budzi definicja „internetowych serwisów społecznościowych”, przez którą rozumie się usługę umożliwiającą udostępnianie innym treści, z której korzysta w Polsce co najmniej 1 mln zarejestrowanych użytkowników.