YouTube miejscem naruszeń z wykorzystaniem AI praw autorskich wydawców i autorów

YouTube miejscem naruszeń z wykorzystaniem AI praw autorskich wydawców i autorów

Kanały YouTube (należący do koncernu Google) wykorzystują AI do kradzieży artykułów i zdjęć umieszczonych za paywallami bez zgody wydawców i dziennikarzy ponoszących koszty ich wytworzenia. Praktykę ujawnił brytyjski niezależny dziennikarz Rob McGibbon po tym, jak jego osobista relacja o rozstaniu z ojcem, napisana dla Daily Mail, została w całości skopiowana i opublikowana przez kanał YouTube „The World News” – informuje portal Press Gazette.

W ciągu kilku godzin kanał YouTube „The World News” wykorzystał tekst McGibbona i przekształcił go w 14-minutowy film (wykorzystano nawet zdjęcia z dzieciństwa dostarczone do Daily Mail na wyłączność i tylko do jednorazowego użytku), w którym cała treść, około 2000 słów, została odczytana przez narratora AI. Kanał został ostatecznie usunięty przez YouTube, ale z powodu naruszenia zasad dotyczących „spamu”, a nie praw autorskich. Jednak wcześniej opublikowano na nim 16.000 filmów w ciągu 13 lat, które obejrzano 15 milionów razy.

McGibbon powiedział, że nie ma zaufania do procesu rozpatrywania skarg dotyczących praw autorskich przez YouTube, który w każdym przypadku trwa co najmniej 7 dni. Jego zdaniem to nie twórcy powinni śledzić liczne naruszenia praw autorskich do których dochodzi na YouTube, ale to platforma cyfrowa powinna prosić o zgodę na wykorzystanie utworów chronionych prawem autorskim. YouTube korzysta przecież z oprogramowania do proaktywnego usuwania muzyki, która jest wykorzystywana z naruszeniem zasad dotyczących praw autorskich (teledyski są lukratywnym źródłem przychodów dla YouTube).

Rzecznik YouTube powiedział portalowi Press Gazette, że YouTube „nie pośredniczy w roszczeniach dotyczących praw autorskich” i że jest to kwestia między zainteresowanymi stronami.