Polska Agencja Prasowa może być filarem tarczy antydezinformacyjnej. Ma wszelkie możliwości i kompetencje. Potrzebne jest nowe prawo i środki z budżetu – pisze w dzienniku „Rzeczpospolita” Bogusław Chrabota, przewodniczący rady programowej PAP i jednocześnie przedstawiciel Izby Wydawców Prasy w Radzie Programowej PAP.
Jak pisze red. Chrabota po ataku dronów 10 września największą klęskę ponieśliśmy „na polu konfrontowania rosyjskiej dezinformacji” i podkreśla, że „ofiarami prowadzonej z premedytacją kremlowskiej akcji dezinformacyjnej padła połowa Polaków”, którzy uwierzyli, że incydent był prowokacją ze strony Ukraińców.
Według danych PAP, Europejska Służba Działań Zewnętrznych (EEAS) w raporcie z marca 2025 r. wykazała istnienie 2055 kanałów dezinformacyjnych powiązanych z Rosją i Chinami, a skala działań stale rośnie. Chrabota wskazuje, że Polska nie dysponuje skuteczną tarczą antydezinformacyjną: „Polska potrzebuje nowoczesnego, szybkiego, multikanałowego i wieloplatformowego systemu dystrybucji wiarygodnej i potwierdzonej informacji.”
Jego zdaniem PAP jest najlepiej przygotowaną instytucją do budowy takiego systemu, ale konieczne są nowe przepisy i finansowanie. „Należy tylko w nowym akcie prawnym poszerzyć jej zadania, zdefiniować cele, dopracować instrumentarium i finansowanie. PAP może tworzyć najważniejszy z filarów systemu konfrontowania dezinformacji – projekt, który nazywam roboczo TA-D. Nie bez znaczenia jest również włączenie do tego systemu tradycyjnych mediów o wysokiej wiarygodności, w pierwszej kolejności ucyfrowionej prasy, która wciąż zachowuje najwyższe parametry jakościowe materiałów dziennikarskich.”
Chrabota apeluje o pilną nowelizację ustawy o PAP, podkreślając wagę konsensusu politycznego i szybkich decyzji: „Materia jest na tyle pilna, że nową regulację trzeba przygotować natychmiast. (…) Sprawa jest na tyle ważna, że domaga się nie tylko konsensusu całej klasy politycznej, ale również śmiałej decyzji o jej przyjęciu przez prezydenta Karola Nawrockiego”
Źródło https://www.rp.pl